Jak lutować, czyli nie potrzebuję pomocy fachowca.

Prawie każdy pomyśli, że nie ma niczego prostszego niż połączenie dwóch lub więcej metalowych elementów za pomocą cyny. I już nasuwa się pytanie o cynę a dokładnie skąd ją wziąć? A jeszcze potrzebna będzie lutownica i kalafonia. Nikt nie trzyma takich przedmiotów w kuchni obok mąki i cukru. Co w takim razie musimy zrobić żeby połączyć kabelki np. od anteny satelitarnej lub naprawić kabel od laptopa, przegryziony przez psa? Czyli, jak lutować?
Czy mieliście kiedyś do czynienia z klejem na gorąco i pistoletem do tego kleju. Jeśli tak to będzie wam łatwiej obsługiwać lutownicę, jeśli nie to skupcie uwagę.
No cóż, musimy wybrać się na zakupy i zaopatrzyć się w lutownicę, cynę i kalafonię. Można oczywiście poradzić sobie bez kalafonii, służy ona bowiem do łatwiejszego, równomiernego rozprowadzenia cyny po przewodzie, ale wiadomo jak złośliwe bywają przedmioty martwe, lepiej mieć w domu ten kawałek żywicy. Doktor Google i Wikipedia wytłumaczą wam szczegółowo co to za żywica, do lutowania te wiadomości nie są wcale potrzebne.
Cynę kupimy w formie srebrnego kabla. Jest miękki i można go zwinąć i rozwinąć bez użycia narzędzi.
Kupcie lutownicę transformatorową, nie będziecie lutować przecież zbyt często a do łączenia kabelków duża i ciężka nie jest potrzebna. Do małej kropelki cyny potrzebna jest mała końcówka lutownicy, łatwiej utrzyma gęsty, ale roztopiony metal.
Proponuję kupić w internecie cały zestaw do lutowania. Będziecie mieć wszystko co niezbędne i co przydatne. Nie w każdym tradycyjnym sklepie taki zestaw znajdziecie.
Jeśli zakupy zakończyły się sukcesem to upewnijcie się, że macie w domu taśmę izolacyjną lub folię termokurczliwą, po lutowaniu trzeba bowiem zabezpieczyć przewód materiałem nieprzewodzącym prąd.
Jeśli do zlutowania mamy przepołowiony kabel to proponuję unieruchomić jedną z części kładąc kabel na stole i przyciskając książką. Mamy wtedy wolne obie ręce.
Ściągamy kombinerkami lub nożyczkami (nożem) około pól centymetra izolacji przy każdej części kabla. Oczywiście włączamy lutownicę, w tym czasie podgrzewamy oczyszczone z izolacji końcówki kabla i dotykamy delikatnie do kalafonii. Można to zrobić zapalniczką.
Na każdym kroku trzeba uważać na własne bezpieczeństwo. Zabezpieczcie stół przed gorącem. Proponuję kafel ceramiczny, albo zróbcie swój chwilowy „warsztat” na wykafelkowanej podłodze. Zabezpieczcie dłonie rękawicami, lutownica jest gorąca, roztopiona cyna może spaść lub prysnąć. Naprawiany kabel nie może być pod napięciem. Nie zbliżajcie twarzy za blisko centrum akcji, nie wdychajcie oparów kalafonii. Ochronne okulary nie są konieczne, ale lepiej załóżcie. A jeśli kabelki są malutkie to załóżcie okulary powiększające. „Na ślepo” nic nie zrobicie.
Teraz pozostaje tylko przyłożyć kabelek do kabelka, najlepiej położyć jeden na drugim, zwiększy się powierzchnia łączona, nabrać kropelkę cyny i dotknąć do miejsca, które chcemy połączyć. Jeśli kropelka jest mała nałóżcie drugą. Rozprowadźcie cynę po metalowej części kabla. Należy przytrzymać nieruchomo kabelek chwilę żeby cyna zastygła, można podmuchać i dowiemy się po kilku sekundach czy nie za mało cyny użyliśmy.
Jeśli łączenie trzyma, to izolujemy naprawione miejsce taśmą i …koniec. Sprawdźcie czy laptop się ładuje a telewizor odbiera kanały. Hurra.
Jesteście bohaterami domu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here